Biologia jest nauką o życiu. Określenie to, zwięzłe i najczęściej stosowane, zadowala prawie wszystkich. Zupełnie inaczej ma się sprawa, kiedy pada pytanie „Co to jest życie?”. Wówczas okazuje się, że nie można wskazać ani jednej właściwości, której obecność lub brak jednoznacznie rozdzielałaby „żywe” od „nieżywego”. Autor przedstawia źródła tych trudności a następnie przedstawia własną próbę rozwiązania problemu definicji życia — odwołującą się do idei poziomów organizacji biologicznej. Jego zdaniem, dla scharakteryzowania zjawisk, które są przedmiotem badań biologii powinniśmy posługiwać się nie jednym pojęciem życia (lub żywego organizmu), lecz trzema pojęciami: zorganizowanej materii biologicznej (dla poziomu molekularnego i subkomórkowego), organizmu żywego (dla poziomu osobnika) i życia (dla sfery zjawisk rozgrywających się na płaszczyźnie populacyjno-gatunkowej i biocenotycznej).
Ten tekst szkicuje związek pomiędzy kategoriami żyjącego osobnika, organizmu oraz życia. Argumentuję, że chociaż te kategorie są związane ze sobą i często traktuje się je jako takie same, powinniśmy od siebie je separować od siebie. Główny argument za oddzieleniem osobnika od życia ma charakter metodologiczny: definicje życia interesują głównie atrobiologów i uczonych zajmujących się definicją powstawania życia, podczas gdy żyjący osobnik jest ważny w, miedzy innymi, standardowej biologii ewolucyjnej i ekologii. Obecnie wśród pojęć żyjącego osobnika obecnie dominują różne formy definicji ewolucyjnej (indywiduum jako jednostka selekcji). Żyjący osobnik rozumiany w taki sposób nie jest identyczny z obiektem strukturalnie ograniczonym i funkcjonalnie zintegrowanym samopodtrzymującym się, zwykle nazywanym organizmem”. Ponadto sukces eksplanacyjny ewolucyjnego pojęcia osobnika implikuje, jak sądzę, przyjęcie pewnej wersji ewolucyjnej definicji życia. W ostatniej części tego artykułu proponuję procesualno-ewolucyjną definicję życia, która wskazuje związek pomiędzy trzema wspomnianymi kategoriami.
Ewolucyjna biologia rozwojowa (evo-devo) zaczyna być popularna wśród psychologów, a przez niektórych jest widziana jako „nowa biologia dla psychologii” (Hofer 2014). W szczególności chodzi o koncepcję rozszerzonej dziedziczności (Extended Inheritance), którą się uważa za (neo-)lamarkowską, i zgodnie z którą dziedziczone jest wszystko to, co przyczynia się do utrzymania podobieństwa na przestrzeni pokoleń i do fitness potomstwa – od genów jądrowych, przez ekspresję genów, matczyną opiekę, aż po niszę ekologiczną, kulturową, językową, etc. W artykule analizuję potencjał koncepcji rozszerzonej dziedziczności, biorąc za przykład międzypokoleniowy przekaz stylu przywiązania i zdolności do mentalizowania. Przedstawiam opis mechanizmu neuroendokrynnego tego przekazu. Pokazuję następnie, że a) zjawisko metylacji DNA jest komplementarne w stosunku do mechanizmu neuroendokrynnego, ale nie rewolucyjne, tak jak to zapowiada; b) pojęcie rozszerzonego dziedziczenia miesza trzy kwestie zasadnie rozdzielone przez neodarwinizm: pochodzenia zmienności, losu zmienności i dziedziczenia; c) choć motywacją evo-devo jest sprzeciw wobec rzekomego determinizmu genetycznego neodarwinizmu, to pojęcie transgeneracyjnego dziedziczenia jest deterministyczne (choć to determinizm epigenetyczny).
Zachowania zwierząt i ich uwarunkowania przyczynowe są przedmiotem zainteresowania licznych nauk behawioralnych. Jedną z najważniejszych klasycznych nauk behawioralnych jest etologia, której przedmiotem jest zarówno opis i kwantyfikacja zachowań, jak i analiza szerokiego spektrum ich uwarunkowań przyczynowych. Etologia kładzie też nacisk na znaczenie porównawczych badań behawioralnych oraz badań prowadzonych w warunkach terenowych. W klasycznej etologii specyficzne wzorce zachowania były ujmowane jako elementy hierarchicznie zorganizowanych systemów ogniskujących się wokół określonych funkcji. Pojęcie instynktu było jednak dalekie od jednoznaczności i współcześnie nie jest już w naukach behawioralnych często stosowane. Wiemy też, że przepływ pomiędzy poziomami organizacji w układzie nerwowym i wszelkich układach ożywionych jest wielokierunkowy. Zakładanie, że procesy rozgrywające się na wyższych poziomach organizacji układów ożywionych można i należy w całości wyjaśniać odwołując się do procesów rozgrywających się na niższych poziomach organizacji staje się więc w znacznym stopniu nieuzasadnione. Redukcjonizm w naukach behawioralnych ma też inne oblicze: tzw. zasady oszczędności myślenia stosowane podczas wyjaśniania obserwowanych zjawisk (brzytwa Ockhama, kanon Lloyda Morgana). Odkąd w metodologii badań naukowych zaczęła obowiązywać zasada falsyfikowalności Karla Poppera, w badaniach behawioralnych odchodzi się jednak od redukcjonistycznego wyjaśniania obserwowanych zjawisk i stosuje się podejście opierające się na doświadczalnym testowaniu kolejnych hipotez, proponujących różne alternatywne wyjaśnienia obserwowanych zjawisk, niekoniecznie najprostsze. Klasyczna etologia była tzw. obiektywistyczną nauką o zachowaniu się: jej zwolennicy nie negowali istnienia u zwierząt zjawisk subiektywnych, jednak odwoływanie się do nich nie było uznawane za wystarczające wyjaśnienie mechanizmów badanych zjawisk. Obecnie możemy jednak stawiać coraz śmielsze hipotezy dotyczące subiektywnych przeżyć zwierząt dzięki rozwojowi zaawansowanych technik neuroobrazowania, takich jak funkcjonalny rezonans magnetyczny (fMRI). Nauki behawioralne stale się rozwijają, a stosowane w nich metody ciągle się doskonalą. Można więc mieć nadzieję, że filozofia i nauki behawioralne jeszcze przez długi czas będą wspólnie wzbogacać naszą wiedzę o czynnikach kształtujących zachowanie zwierząt i człowieka.
Obok powszechnie znanej odmiany formalnego modelowania zjawisk biologicznych, szczególnie ewolucyjnych, rozwijanej w postaci matematycznej, warto byłoby podjąć także próby modelowania formalnego zjawisk organicznych przy użyciu współczesnej logiki. Dotyczy to w szczególności kolektywnego (w mereologii) lub dystrybutywnego (w teorii mnogości) rozumienia klas lub zbiorów wielu przedmiotów, np. organizmów żywych, ich populacji i gatunków, a także składników organicznych właściwych poszczególnym organizmom (molekuły, komórki, organy). Ujęcie kolektywne odnosiłoby się do stanu owych zbiorów lub klasy, o ile są one warunkowane obiektywnie w samej przyrodzie. Natomiast ujęcie dystrybutywne dotyczyłoby językowo–badawczego przybliżania się wiedzy biologicznej do adekwatnego ujmowania owych zależności przyrodniczych.
Obecnie żywo dyskutuje się „wymiar lamarkowski” i „mechanizmy lamarkowskie” zaznaczając, że są one zgodne z Darwinem, ale wymagają rozszerzenia: Modern Synthesis do Extendent Evolutionary Synthesis. Oba te niefortunnie związane z Lamarckiem terminy rzeczywiście określają grupę zjawisk, której symbolem są sformułowania Jabłonki „niektóre zmiany ewolucyjne powstają nie losowo, lub nawet według instrukcji”. Mechanizmy lamarkowskie prowadzące do tych zmian ewolucyjnych powstały jednak drogą darwinowską znacznie wcześniej. O tym wcześniejszym etapie mówi się zbyt rzadko, a typowe rozumienie lamarkizmu silnie sugeruje jego brak. Termin „lamarkizm” rozumiany był i jest bardzo różnie zarówno w różnym czasie jak i w różnych tradycjach narodowych i ideologicznych, a zazwyczaj obarczony zbyt uproszczonym rozumieniem Lamarcka. Większość kontrowersji w zakresie tych zagadnień wynika ze zbyt malej precyzji wypowiedzi, a ta z niedoceniania: definiowania, specyfikacji założeń i wnioskowania abstrakcyjnego.
Celem artykułu jest rozważenie możliwych relacji między kategoriami „umysł” i „życie”. Zdaniem niektórych autorów, kategorie te są ściśle ze sobą powiązane lub nawet stanowią dwie strony tego samego zjawiska. Tezę tę poddaję analizie i ocenie w świetle różnorodnych podejść do zagadnienia definiowania życia, w szczególności nurtu metabolicznego (kładącego nacisk na samotworzenie i samopodtrzymywanie się) oraz nurtu ewolucyjnego (który koncentruje uwagę na ewolucji drogą doboru naturalnego). Pierwszy z tych nurtów reprezentuje koncepcja autopoiesis Humberto Maturany i Francisco Vareli, drugi zaś cybernetyczna definicja życia autorstwa B. Korzeniewskiego oraz zaproponowana przez J. H van Haterena modyfikacja darwinowskiej definicji życia. Szczególnie interesująca wydaje się możliwość nawiązania relacji miedzy kategoriami umysłu i życia na gruncie podejścia ewolucyjnego.
W tym artykule prowadzona jest wstępna analiza historyczno-problemowa dotycząca konceptualizacji pojęcia genu na gruncie genetyki molekularnej. Punktem wyjścia jest historyczny zarys relacji genetyki klasycznej oraz genetyki molekularnej; wskażę, w jaki sposób bagaż konceptualny genetyki klasycznej wpływał na rozwój pojęcia genu stosowanego w ramach genetyki molekularnej. Następnie zaprezentuję kilka prób uchwycenia w ramach filozofii nauki różnych podejść do zagadnienia pojęcia genu, m. in. sceptycyzmu względem genów oraz koncepcji genu nominalnego. Na bazie tych tropów nakreślę intuicję mówiącą, że koncepcja genu funkcjonująca w ramach genetyki molekularnej powinna być rozpatrywana z punktu widzenia eksperymentalizmu oraz pragmatyzmu. Wydaje się, iż należy pojęcie genu na gruncie genetyki molekularnej konceptualizować możliwie szeroko i w odniesieniu do materiału genetycznego, aby mogło pozostać funkcjonalne.
Przedmiotem rozważań w niniejszym artykule będą intencjonalne zachowania małp człekokształtnych. Poprzez analizę obserwacji terenowych spróbuję odpowiedzieć na pytanie czy zachowania intencjonalne są zachowaniami czysto ludzkimi, czy może występują również w świecie zwierząt. Przedstawię koncepcję Michaela Tomasello, w której dzieli on intencjonalność na kilka poziomów i przyporządkuję zachowania małp do poziomów zaproponowanych przez tego autora.
Jednym z fundamentalnych problemów w naukach o ewolucji jest kierunek ewolucji na różnych poziomach organizacji materii. Zgodnie z tradycyjnymi interpretacjami teleologicznymi, ewoluujące układy powinny rozwijać się ku stanowi ostatecznemu – celowi. Jednak w większości przypadków taki cel jest nieokreślony; uczeni go nie znają. Jednak mogą oni odkryć ogólna tendencję lub serię zmian w czasie – teleonomię lub kierunkowość opartą głównie na wewnętrznym wzorcu ewoluującego układu, jednak modyfikowaną także przez oddziaływania z zewnątrz. Procesy teleonomiczne są odpowiedzialne za wszystkie procesy ewolucyjne włączając w to przejścia z jednego układu organizacji do innego.
Zamiarem badawczym autora jest naświetlenie problemów związanych z przebiegiem procesów regulacyjnych w rozwoju struktur żywego organizmu. W kontekście tak zakrojonego obszaru badawczego powstaje pytanie o rolę czynników i mechanizmów przyczynowych, rządzących procesami regeneracji i nowotworzenia. Pomimo ogromnej już zdobytej wiedzy w tym zakresie, droga do uruchomienia funkcjonalnej regeneracji niektórych struktur organizmu jest jednak ciągle daleka.
Niniejszy tekst powstał na podstawie wywiadów przeprowadzonych z uczonymi Caltechu (Pasadena, USA) w 2018 roku. Rozmowy dotyczyły typów współczesnych teorii biogenezy oraz roli przesłanek filozoficznych w nich przyjmowanych. Badacze odnieśli się także do problematyki popularyzacji nauki. Światopogląd naukowy kształtowany jest bowiem (oraz utrwalany) przez publikacje popularyzatorskie. Odpowiedzieli również na pytania odnoszące się do osobistych przekonań dotyczących początków życia na Ziemi oraz wpływu tychże na pracę ich samych a także grup badawczych, do których należą.
Praca stanowi przyczynek do zrozumienia filozoficznego wymiaru przełomu, jaki dokonał się w dwudziestowiecznym przyrodoznawstwie historycznym wskutek ekstrapolacji darwinowskiej idei ewolucji na obszar materii nieożywionej i sformułowania na tej podstawie szeregu teorii przedbiologicznej ewolucji chemicznej. Ujawnione zostały skutki, jakie ma nietrafne rozpoznanie filozoficznych podstaw (szeroko rozumianej) nauki o ewolucji: z jednej strony – dla samych uczonych-przyrodników, z drugiej zaś – w znacznie szerszym, światopoglądowym wymiarze ich badań.
Autor rekonstruuje w tekście główne wątki koncepcji kapitalizmu akademickiego Richarda Müncha. Odwołując się do takich kategorii jak „uniwersytet audytowy” czy „uniwersytet jako przedsiębiorstwo” niemiecki socjolog przeciwstawia w krytycznym duchu aktualny model zarządzania nauką dawnemu nowożytnemu modelowi pracy badawczej pojmowanej jako „wymiana darów”. W sensie socjo-psychologicznym mamy tu do czynienia ze strukturą komunikacji społecznej, której rodowód sięga takich instytucji społecznych jak potlacz u indiańskich plemion Północnej Ameryki opisywany przez Marcela Maussa. Münch pokazuje podobieństwa pomiędzy tym archaicznym i współczesnym, odnoszącym się do psychospołecznych fundamentów praxis naukowej, modelem wymiany darów i na tym tle rozwija szczegółowo swą koncepcję kapitalizmu naukowego. Konkluzję tych rozważań stanowi krytyczna teza, że nauka posiada własną, niezbywalną autonomię aksjologiczną i wymiar antropologiczny, które ulegają degeneracji w toku kapitalistycznej „kolonizacji” nauki przez systemy władzy państwowej i pieniądza (Münch odwołuje się tu do filozoficznej argumentacji Jürgena Habermasa). Tekst zawiera także liczne refleksje autora poszerzające filozoficzny horyzont analiz Müncha.
Śledzę wieloletnie zmagania Edmunda Husserla nad wypracowaniem idei nauki. Idea ta miała dla Husserla kardynalne metafilozoficzne znaczenie: służyła do uformowania właściwej filozofii (fenomenologii), tj. takiej, która ma być ścisłą nauką – nową i wyższą jej postacią. Husserlowska idea nauki nie jest dowolnym projektem indywidualnych badaczy, środowisk uczonych, grup, lecz samą istotą nauki — niezmienną, uniwersalną, niepodlegającą przekształceniom wraz ze zmianami społeczno- kulturowymi, ahistoryczną, niezrelatywizowaną do naukowej praxis.
According to Descartes, it is possible to doubt successfully that there is external world, all around us, yet still to have language, in place, without any complication. According to Wittgenstein, to doubt everything about the external world except language means nothing more than to doubt everything about the external world including language. Why? No speaker is more certain about the meaning of his words than about the external things he believes to be unassailable (for example, that he has two hands and two legs). Without this constitutive connection there would be no communication of a definite sense. Wittgenstein suggests that, after the author of the Meditations on First Philosophy adopts the hypothesis of evil deceiver, we are only under the impression that we deal with language (or that we read a text). We instead deal with symptoms of something rather different. The objective of this paper is to critically reassess Wittgenstein’s criticism of the possibility of holding such a radical sceptical position.
This work attempts to reconstruct the culture that contributed to the philosophical way of thinking. My goal is to extract two important factors: religion carrying individual experience and the importance of certain ideas which are present in that culture. Sources of philosophical thinking can be found in the structure of polis. Only on its basis could the idea of the wise man and citizen as well as religion-oriented individual experience be raised. Greek polis paves the way for a new style of thinking by creating the conditions for its citizens to follow the ideal, regardless of the position they occupy in society. Sustainability, which should be a feature of a good citizen, is also the essence of society. Highly positioned wisdom as moral reflection tinged with religiosity allows thinking according to the laws of logos. Finally, the experience offered by the mystery cults leads to the transformation of their own existence and the emergence of a way of recognition of reality different than before. Undeniably, all the elements related to structure policies with its ideals contribute to the emergence of a new way of thinking in the form of philosophy. One could say that the philosophical objectivity is preceded by the subjectivity and rationality of its roots dating back to irrationality.
Celem artykułu jest porównanie kolektywu myślowego i wspólnoty interpretacyjnej, dwu zaskakująco do siebie podobnych pojęć sformułowanych niezależnie przez Ludwika Flecka i Stanleya Fisha. We współczesnym dyskursie oba te pojęcia zwykło się utożsamiać, tymczasem dokładna analiza kontekstów użycia interesujących terminów poświadcza, że odpowiednikiem wspólnoty interpretacyjnej jest zarówno pojęcie kolektywu, jak i stylu myślowego, oba te terminy w rozważaniach Fisha ulegają bowiem kontaminacji. Dokładna repartycja pojęcia wspólnoty interpretacyjnej wydaje się istotna ze względu na częstość jego wykorzystywania w pracach z zakresu interpretacji i poznania literaturoznawczego. W artykule zostają także przedstawione ogólniejsze uwagi na temat funkcjonowania i możliwej genezy tego typu sobowtórów pojęciowych i ich roli w poznaniu naukowym.
INFORMACJE DLA AUTORÓW
Przygotowanie tekstów
1. Przyjmujemy teksty rozpraw i studiów do 1,5 arkusza wydawniczego (60 000 znaków ze spacjami), polemik i głosów w dyskusjach – do 0,5 arkusza (20 000 znaków ze spacjami), recenzji – do 0,4 arkusza (około 16 000 znaków ze spacjami). W uzasadnionych przypadkach dopuszczamy wyjątki. Należy je uzgodnić wcześniej z zespołem redakcyjnym.
2. Prosimy autorów o przysyłanie tekstów w edytorze Word 1997–2003, z przypisami dolnymi, a nie końcowymi.
2a. Do każdego tekstu powinno zostać dołączone streszczenie w jęz. polskim (zamieszczone na początku tekstu) oraz w jęz. angielskim (na końcu tekstu), oraz słowa kluczowe w jęz. angielskim, informacja o afiliacji autora (umieszczona pod imieniem i nazwiskiem autora).
2b. Pożądane jest dzielenie tekstu na zatytułowane rozdziały.
3. Cytowanie pozycji literatury powinno zostać przygotowane według poniższego schematu:
Monografie:
Max Scheler, Problemy socjologii wiedzy, przeł. Stanisław Czerniak et al., PWN, Warszawa 1990, s. 32.
Artykuły w czasopismach:
Nelson Goodman, What Should Not Be Said about Representation?, Journal of Aesthetics and Art Criticism, 1987–8, v. 46, s. 419–425.
Rozprawy w monografiach zbiorowych:
E. Mayr, Die Darwinsche Revolution und die Wider‐ stände gegen die Selektionstheorie, w: J. Herbig, R. Hohlfeld (red.), Die zweite Schöpfung. Geist und Ungeist in der Biologie des 20. Jahrhunderds, Hanser, München 1990, s. 44–70.
Odsyłacze do literatury należy umieszczać na jeden ze dwóch sposobów:
A) w przypisach dolnych;
B) w zamieszonej na końcu tekstu Bibliografii. W takim przypadku odsyłacze do literatury powinny być umieszczone w tekście według następującego schematu: nazwisko autora, rok wydania, strony, na przykład: (Giere, 1988, s. 25).
Wybrany przez Autora sposób A) lub B) powinien być stosowany konsekwentnie w całym tekście.
C) Bibliografia winna być uporządkowana alfabetycznie, według nazwisk autorów.
4. Elementy tekstu, które Autor pragnie wyróżnić, należy pisać rozstrzelonym drukiem.
5. Tytuły i podtytuły – wypośrodkowane, półgrubą czcionką.
6. Notki (przypisy) – dolne, a nie końcowe.
7. Autorzy proszeni są przygotowanie tekstu do celów peer‐blind review, czyli o niezamieszczanie w tekście informacji pozwalających zidentyfikować autora. Dane autora na pierwszej stronie tekstu zostaną usunięte przez redakcję przed przekazaniem jej recenzentom.
8. Autorzy są ponadto proszeni o ujawnienie wszystkich osób biorących udział w powstawaniu publikacji oraz ewentualnych źródeł powstawania publikacji. To rozwiązanie zastosowane przez redakcję ma zabezpieczać publikacje przed zjawiskiem ghost‐writing.
9. Autorzy są też proszeni o złożenie deklaracji (także elektronicznie, w formie skanu z podpisem), że tekst przysyłany do druku nie jest przedrukiem tekstu wcześniej publikowanego.
10. Materiały należy przysłać pocztą elektroniczną na adres:
filozofiainauka@ifispan.waw.pl
11. Ewentualne diagramy, ryciny i inne formy graficzne znajdujące się w tekstach powinny być czarno‐białe.
12. Wzory matematyczne powinny być zapisane w formie Word. W razie trudności możliwe są indywidualne negocjacje z redakcją.
Proces recenzowania
Teksty nadsyłane do czasopisma są recenzowane zgodnie ze standardami peer‐blind review. Szablon recenzji oraz lista recenzentów każdego wydanego tomu czasopisma jest podana na stronie internetowej czasopisma. Lista recenzentów nie jest stała. Redakcja powołuje recenzentów w zależności od tematyki przysyłanych tekstów. Daje to gwarancję oceniania tekstów przez faktycznych specjalistów problematyki rozważanej w nadsyłanych tekstach.